poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prologue

Leżę na łóżku, patrzę na godzinę... za 3 godziny północ, Nowy Rok. Sylwestrową noc spędzam sama. Jeden chory dzień, a wszystko potoczyłoby się inaczej i tego Sylwestra spędzałabym  z Ashley.

Siedziałam przy stole i poprawiałam nuty leżące obok, kiedy usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. To ojciec, coś wcześnie.
-Hej kochane!- odburknęłam coś na powitanie- Mam dwie wiadomości: dobrą i złą...
-Najpierw dobrą- mówi moja "kochana" matka
-Wpadliśmy na trop naszego seryjnego zabójcy.
-A ta zła?
-Jest taka, że naszą ofiarą jest...- zaciął się, albo nie chciał powiedzieć
-Powiesz czy nie?
-Jest Ashley.
-CO?!- wrzasnęłam na całe gardło- Kiedy to się stało?- spytałam przez łzy
-Wczoraj wieczorem...-podszedł do mnie, żeby mnie przytulić, ale ja zrozumiałam, że to wszystko musiało się stać jak Ashley wyszła ode mnie. Odepchnęłam ojca i pobiegłam do pokoju...

Na to wspomnienie zaczynam płakać... Minął prawie cały miesiąc, a ja próbuje się pozbierać. W szkole nie ma już nikogo, kto się ze mną przyjaźni, moi byli przyjaciele odeszli. Chyba to była moja wina, że ich nie ma. Samotność jako jedyna towarzyszy mi w ostatnich tygodniach. Zapomniałabym o jej przyjacielu- smutku.
 Może jednak czas wyjść z domu. Klub to najlepsza opcja w dzisiaj.Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, pierwsze spojrzenie w lustro i nie widzę tej samej dziewczyny, z którą przyjaźniła się Ashley. Jest zupełnie inna osoba. A raczej jej wrak...

30 minut później...
Stałam przed wejściem do klubu, w środku było pełno ludzi. Weszłam i w oczy rzucili mi się ludzie z mojej szkoły. Zignorowałam ich i podeszłam do baru. Poprosiłam barmana o coś mocnego, który od razu podał mi drinka. Obok siedziała jakaś dziewczyna, widać było, że już się upiła.
-Hej laska!- zwróciła się do mnie
-Hej!- spojrzałam na nią zdezorientowana.
-Sami drętwi tu są, nie da się poszaleć. Może ty masz ochotę na jakoś szaloną imprezę w ostatni dzień roku?
-Oczywiście. Carmen- powiedziałam swoje imię.
-Vicky, choć może z tobą się da zabawić.-  odpowiedziała, a później poszłyśmy się bawić...

_____

Obudziłam się i zobaczyłam, że jestem na komisariacie, a koło mnie śpi Vicky. Co my zrobiłyśmy?!



***
 Hej!
Mam nadzieje, że spodobał wam się prolog. Niedługo pojawi się rozdział 1.
Edzia♥

2 komentarze:

  1. Świetny początek, Edziu ! Zapowiada się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "poszłyśmy się bawić..."
    Co to miało być!? xd
    Jestem zboczonaaaa....
    xd xd xd
    Nie no zaczyna się... ciekawie...
    No i cytat z TW w linku ;*
    Za to cię kocham <3

    OdpowiedzUsuń